Obudziłam się około godziny 7.10. Wstałam, wykonałam poranne czynności i poszłam do salonu. Tam była już Raven.
- Cześć!-przywitałam się
- Cześć. Widzę, że nie tylko ja wstaję rano.-powiedziała lekko się uśmiechając- Nie jesteś głodna?
Pokiwałam przecząco głową.
- Wolałabym się napić herbaty- odparłam
- Chodź za mną. Zaprowadzę cię do kuchni.- powiedziała, a ja zrobiłam co kazała
Po chwili siedziałyśmy przy stoliku popijając gorący napój.
W tym właśnie momencie do pomieszczenia weszła Gwiazdka wraz z Robinem i Cyborgiem.
- Cześć dziewczyny!- przywitał się Cybuś.
-Hej- odpowiedziałam.
- Co dzisiaj robimy?-zapytała Gwiazdka
- Ja muszę zabrać swoje rzeczy, przynieść je tutaj...-zaczęłam, ale Robin mi przerwał
- To ci pomożemy, a potem zobaczymy jakie masz moce.
- Mi pasuje.- odpowiedział Cyborg
-Mi też! Z chęcią ci pomogę przyjaciółko- uśmiechnęła się Starfire i przytuliła mnie tak mocno, że zabrakło mi powietrza.
- Gwiazdko... Dusisz...-szepnęłam.
- Przepraszam- bąknęła speszona.
Uśmiechnęłam się. Po chwili poszliśmy do salonu, bo znając życie, poczekamy sobie trochę na Bestię. Pożyczyłam sobie książkę od Raven i tak jak ona zaczęłam czytać. Po około godzinie skończyłam i odłożyłam książkę na miejsce. W tym właśnie momencie przyszedł Bestia.
- Cześć wszystkim!- przywitał się, a my odpowiedzieliśmy mu tym samym.
Chłopak przeszedł obok kanapy i poszedł do kuchni, by po chwili wrócić z pełną miską czegoś białego w czym rozpoznałam tofu.
- Chcesz spróbować?- zapytał
- Nie chcę- odparłam
- Chociaż troszkę... Jest pyszne!- zachęcał
- Nie mogę jeść tofu, bo...- Nie dokończyłam, ponieważ Bestia wepchnął mi łyżeczkę ze swoim przysmakiem do buzi.
Momentalnie zzieleniałam. Żeby nie tracić czasu szybko przeskoczyłam przez oparcie kanapy i pognałam do łazienki. Po chwili wróciłam cała w czerwonych kropkach.
- Przepraszam, że tak się zachowałam, ale ja nie mogę jeść tofu, bo jestem na nie uczulona i szybko musiałam zareagować, bo gdybym to połknęła, to gardło by mi spuchło, a dalej byłoby kiepsko.- wyjaśniłam i poszłam do pokoju wypić tabletkę na uczulenie, którą zawsze miałam przy sobie.
-Ups...-bąknął Zielony, a reszta Tytanów spojrzała na niego z rządzą mordu w oczach.Po chwili wróciłam
- Przyjaciółko? Kiedy zaczynamy przeprowadzkę?- zapytała po chwili Gwiazdka.
- Możemy teraz jak chcecie.- powiedziałam, a Tytani się zgodzili. Wzięliśmy puste pudła i po chwili byliśmy przed moim domem, dzięki Raven, która nas przeteleportowała. Otworzyłam drzwi i zaprowadziłam Tytanów do mojego starego pokoju. Zaczęłam rozdzielać obowiązki.
- Cyborg, zajmij się sprzętem elektronicznym, ja i Raven zajmiemy się książkami, Gwiazdka zajmie się ubraniami oraz butami i ułoży je w walizce, a Robin i Bestia - pozdejmujcie zdjęcia ze ścian i ostrożnie poukładajcie je w kartonach.
Każdy zajął się swoimi sprawami i po około godzinie wszystko było gotowe. Zanieśliśmy to wszystko do salonu i też tam rozdzieliłam obowiązki. Chłopaki zajęli się tym co wcześniej, a ja z dziewczynami poszłam do sypialni rodziców po ich zdjęcia, a potem do łazienki po swoje ręczniki. Niedługo potem wszyscy spotkaliśmy się w salonie. Zamknęłam drzwi do mieszkania, a Raven przeteleportowała nas do mojego pokoju w wieży. Chłopaki wyszli, by przygotować tor do ćwiczeń, a my zaczęłyśmy robić porządek. Ja zajęłam się ubraniami i butami, Gwiazdka miała za zadanie poukładać książki, a Raven zdjęcia. Na samym końcu postawiłam laptopa na biurku. Chwilę odsapnęłyśmy i poszłyśmy na tor do ćwiczeń.
wtorek, 23 lutego 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
...
Powiem szczerze, popyt na blogi raczej spadł, a co za tym idzie - większość twórców przeniosła się na wattpada. Ja też tak zrobiłam. Niby pr...
-
Doczekaliście się tej chwili ^^. Nareszcie dodałam rozdział ^ω^. P. S. Piszę na telefonie, więc mogą pojawić się drobne błędy. ********$...
-
***Per. Julki*** Szłam spokojnie ulicami Jump City, gdy nagle usłyszałam krzyki przerażenia wydawane przez mieszkańców miasta. W jednej...
-
-Julka? Muszę powiedzieć ci coś ważnego. Ja... - Raito nie zdążył dokończyć zdania, bo ktoś zaczął nas atakować. Spojrzałam na antagonist...
współczuję jej, że ma uczulenie na tofu (ja sama mam uczulenie na pyłki kwiatów i doskonale rozumiem ból takiej osoby) ^^ ogólnie co do rozdziału to wszystko świetnie i jestem ciekawa jaki trening dla nich wymyślisz :D życzę Ci dużo weny i wszystkiego dobrego :*
OdpowiedzUsuńWidzę, że jesteśmy uczulone na to samo XD. Dziękuję za wenę i wszelkie wsparcie ^^. Co do następnego rozdziału, to powinien ci się spodobać =D
OdpowiedzUsuńJak widać, wróciłam.
OdpowiedzUsuńZ racji tego, że nie wiem jak konkretnie skomentować... Dołączę się do "dyskusji" dotyczącej uczulenia na tofu.
Ja również mam swoje własne uczulenie, założymy jakiś klub? XD