wtorek, 23 lutego 2016

Rozdział 1

Wracałam właśnie z moimi rodzicami z zakupów, gdy nagle ściana frontowa banku po drugiej stronie ulicy wybuchła, a z budynku wybiegło trzech złodziei. Wyjęli broń i mięli właśnie strzelać, gdy nagle pojawili się Młodzi Tytani. Spanikowani rabusie wystrzelili dwa pociski, które trafiły perfekcyjnie w moich rodziców.
- Mamo! Tato!-krzyknęłam przerażona widząc jak upadają. Szybko do nich podbiegłam i zbadałam puls. Był niewyczuwalny. Łzy bezradności zaczęły spływać po mojej twarzy. Dlaczego oni? Rozpłakałam się jak mała dziewczynka . Tytani widząc co bandyci zrobili jeszcze bardziej się wściekli. Nie dość, że próbowali okraść bank, to jeszcze zabili moich rodziców. Nagle usłyszałam trzeci wystrzał. Widziałam jak w zwolnionym tempie pocisk, który się do mnie zbliżał. Odruchowo zasłoniłam się ręką i zamknęłam oczy. Zamiast poczuć ból, usłyszałam tylko dźwięk tak jakby odłamek żwirku odbijał się od szyby. Powoli uchyliłam jedną powiekę. Zaskoczona zobaczyłam barierę, która mnie ochroniła. Nie stworzył jej żaden z bohaterów. Wszyscy popatrzyli na mnie zdziwieni. Ta bariera była...moja? Wszystko na to wskazywało. Opuściłam rękę, a bariera zniknęła. Gwiazdka podleciała do mnie i odprowadziła na bezpieczną odległość. Po chwili zaczęły się pytania:
- Jak się nazywasz? Nic ci nie jest? Gdzie mieszkasz? Ile masz lat? Wiedziałaś o swoich mocach? Masz rodzeństwo? Będziemy przyjaciółkami?
- Jestem Julka. Wszystko w porządku. Mieszkam w tym mieście tuż za rogiem. Mam 16 lat. Nie wiedziałam o swoich mocach. Nie mam rodzeństwa. Tak.-odpowiedziałam szybko
- Przykro mi z powodu twoich rodziców. - powiedziała Star.
-Mi też, ale jakoś sobie poradzę. - odparłam
W tym momencie przyszła reszta Tytanów. Gwiazdka opowiedziała im co się stało i przedstawiła mi swoich przyjaciół. Tytani ustawili się w kółku i po krótkiej naradzie Robin powiedział:
- Julka, od dzisiaj...-nie dane mu było dokończyć, bo Bestia się wtrącił.
- Mieszkasz z nami!- wydarł się Zielony
Uśmiechnęłam się i podziękowałam. Nagle podszedł do nas jeden z policjantów.
- Ty jesteś ich córką?-zapytał mnie wskazując na zmarłych.
Pokiwałam twierdząco głową, a mężczyzna podał mi torebkę mamy. Uśmiechnęłam się dziękując. Po chwili Tytani zaprowadzili mnie do swojego T-ercedesa i pojechaliśmy do ich wieży. Na miejscu Cyborg pokazał mi mój nowy pokój. Wystrój był ładny. Ściany były liliowe, a meble białe. Łóżko było po prawej stronie pokoju, a obok niego była szafka nocna. Po lewej stronie stało biurko i szafa na ubrania obok której były drzwi do łazienki, a po prawej obok łóżka ogromna półka na książki, którą jutro uzupełnię moimi książkami z mojego starego domu. I tak muszę jutro tam pójść po swoje rzeczy. Spojrzałam na ścianę naprzeciwko wejścia. Były tam drzwi prowadzące na balkon. 
- Jak ci się podoba nowy pokój?-zapytał Cyborg.
- Jest piękny! Dziękuję!-powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.
- Tu masz piżamę i ręczniki od Gwiazdki-powiedział Victor podając mi rzeczy.- Jutro najpóźniej o 9.00 przyjdź do salonu. Chyba już tam trafisz?
- Jasne! Dzięki-powiedziałam,a chłopak wyszedł. Wzięłam potrzebne rzeczy i poszłam do łazienki. Po około dziesięciu minutach wyszłam z niej i wskoczyłam prosto pod kołdrę. Spojrzałam na zegarek. Była 22.20. Nie myśląc już o niczym szybko zasnęłam.

***
Na tym blogu jest już pierwszy rozdział. Jeszcze raz przepraszam was za zamieszanie z poprzednim blogiem.

4 komentarze:

  1. nie pamiętam już co napisałam we wcześniejszym komentarzu, więc powiem tylko tak w skrócie >.< blog zapowiada się fajnie i interesująco ^^ czekam na ciąg dalszy i życzę duuuuużo weny :* następny komentarz obiecuję, że będzie dłuższy i bardziej na temat ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję szczególnie za wenę, bo przyda się na pewno ;) Następny rozdział już niedługo

      Usuń
  2. Witam!
    Blog zapowiada się ciekawie. Na pewno będę tu zaglądać, postaram się nadrobić zaległości, ale już nie dziś. (ostatni dzień przed przerwą świąteczną, a oni mi sprawdzian wcisnęli... -.-")
    ...
    Co do notki, ciekawie, choć jeszcze nie potrafię się wczuć.
    Więc Julia odkryła swoje moce, ciekawie. (zagłębiłam się już w treść zakładki "Bohaterowie")
    Trochę dziwnie zareagowała na śmierć rodziców, mimo, że są przybrani... W końcu wychowywali ją tyle czasu...
    Dobra, dobra, dość mego marudzenia.
    Zapraszam również do mnie, może zainteresuje Cię moja historia TT.
    http://teentitans-rachel.blog.pl/
    Pozdrawiam! ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

...

Powiem szczerze, popyt na blogi raczej spadł, a co za tym idzie - większość twórców przeniosła się na wattpada. Ja też tak zrobiłam. Niby pr...