czwartek, 12 kwietnia 2018

18

*** Julka ***

Patrzyłam przerażona na swoje dłonie. TO już się zaczyna... Dzisiaj losy świata są w moich rękach...
Łzy popłynęły mi po policzkach. Naprawdę nie chciałam, żeby doszło do końca, ale muszę uwięzić jakoś Trygona (ten uczuć kiedy niedawno przerabiałaś mity i chcesz napisać "Kronosa" xD dop.aut). Westchnęłam i podeszłam do okna wyglądając przez nie. Jak na złość pogoda także nie dopisywała. Niebo zasłaniały ciemne chmury, z których padał siarczysty deszcz. Ponownie westchnęłam i wyszłam z pokoju kierując się w stronę salonu. Na miejscu zauważyłam Raven. Uśmiechnęłam się do niej smutno, a ta już najwyraźniej wiedziała o co chodzi. Podeszła do mnie i mocno przytuliła.
Dasz sobie radę... Jesteś Tytanką, a my się nie poddajemy - uśmiechnęła się do mnie delikatnie, co odwzajemniłam.
-Masz rację, Rachel... Muszę dać sobie radę... - mimo to nadal nie byłam pewna tego, co w tej chwili mówię. Dzisiaj może zdażyć się dosłownie wszystko...
Z czasem do salonu zaczęli schodzić się pozostali członkowie drużyny. Jedni byli zaspani, inni wprost pełni energii. Jak to w naszej drużynie...

Dzień mijał powoli jak każdy. Do czasu... Pogoda zmieniła się na lepszą. Przestało padać. Tytani byli właśnie na dworze i robili.. Właściwie to nie robili nic szczególnego.. Ot spacerowali sobie uliczkami miasta sprawdzając czy wszystko jest dobrze. Nagle nie wiadomo nawet skąd pojawiła się horda płonących potworów, które nas otoczyły. Tytani cofnęli mnie do środka okręgu, który sami utworzyli. Niespodziewanie pomiędzy potworami, a naszą drużyną pojawił się nie kto inny jak Slade. Raito zacisnął dłonie w pięści i warknął coś pod nosem.
-No proszę... Czyżby dzieciaki broniły przyjaciółki? - mężczyzna zaśmiał się.
-Coś ci się nie podoba..? - Gwiazdka spojrzała na niego spode łba.
-Nie... Ale i tak jej nie obronicie - krzyknął.
Nagle pode mną ziemia pękła z trzaskiem. Tytani odwrócili się w moją stronę, ale nim zdążyli cokolwiek zrobić, pęknięcie zmieniło się w dziurę, do której wpadłam z  piskiem.
-Julka! - krzyknęli przerażeni przyjaciele, jednak nie mogli nic zrobić, bo chwilę po moim zniknięciu w otchłani, dziura zniknęła...

***Jarek***

-Gdzie ona jest?! - warknąłem.
Może i lubiłem się przekomarzać z Julką i z niej żartować, jednak to była moja siostra... Tak samo jak Raven.
Spojrzałem wściekły na przestępcę, ale niestety po chwili zniknął mi z oczu, bo zaatakowały nas jego potwory. Zerknąłem na Raito i resztę. Widać, że nie byli za szczęśliwi z takiego obrotu sytuacji... Cały czas odpychałem ataki potworów. Wpadłem na pewien pomysł... A gdyby spróbować zabyć ich wodą? Polałem stwory dużą ilością cieczy, co powinno zadziałać. Rzeczywiście, zgasły na jakiś czas, jednak po chwili znowu ogień wrócił. Przekląłem. To nie będzie łatwa rozgrywka... Martwiłem się o Julkę. Nie myśleliśmy, że Slade tak postąpi, bo kto by się tego spodziewał? Mam tylko nadzieję, że nic jej nie jest...

***Julka***
Tymczasem ja najwyraźniej straciłam przytomność. Obudziłam się... W dość ciemnym pomieszczeniu. Nie było tu zupełnie nic widać...
Nagle jednak zabłysło małe światło. Pochodnia? Chyba nie... Światełko zaczęło się stopniowo przybliżać. Dopiero teraz zauważyłam, że jestem w jakiejś barierze... Dotknęłam jej, ale szybko tego pożałowałam, bo poraził mnie prąd. Odskoczyłam z piskiem. Usłyszałam męski śmiech. Zaciekawiona spojrzałam w tamtą stronę. Stał tam Ojciec Krwiak...
-Nie wydostaniesz się - zaśmiał się perfidnie.
Zacisnęłam dłonie w pięści. Denerwował mnie.
-Przecież wiem - warknęłam. I tak musiałam wykonać swoje zadanie, więc nie mogłam odejść... Pozostało mi jedynie czekać na początek tego piekła. Znaki na moim ciele nadal nie zniknęły. Wręcz przeciwnie, zaczęły świecić jeszcze bardziej...
Rozejrzałam się. Oprócz tego, że otaczała mnie kopuła z magii dojrzałam, że znajduję się dość wysoko. Na jakiejś... Ręce? Chyba tak... Najwyraźniej o tym miejscu opowiadała mi Raven. (Nie pamiętam czy tamto miejsce zostało zniszczone czy nie... Dop. Aut.)
Ale... Nie mogłam nic zrobić, więc pozostało mi jedynie czekać na to, co się wydarzy...

----
No tak jakby... Muszę przeprosić, że dopiero teraz, ale i wena uciekła i jestem w nowej szkole, mam teraz więcej obowiązków niż w gimnazjum... Mam nadzieję, że to rozumiecie :")

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

...

Powiem szczerze, popyt na blogi raczej spadł, a co za tym idzie - większość twórców przeniosła się na wattpada. Ja też tak zrobiłam. Niby pr...